Ulotki, ulotki...

Starałem się dotrzeć z ulotkami do wszystkich wyborców z mojego okręgu. Ania I Agnieszka też osobiście dostarczały ulotki każdemu z wyborców, do których mogły dotrzeć. Niestety wielu mieszkańców nie zastałem i dlatego ulotki pozwoliłem sobie zostawić w skrzynce na listy i szczerze przepraszam, za to że nie mogłem się osobiście przywitać. Ulotki traktowałem, jako pretekst do zapoznania się i do krótkiej rozmowy. Żyjemy obok siebie a tak mało się znamy. Bardzo cenię sobie tę formę kontaktu i mogę stwierdzić, że mieszkają u nas życzliwi, otwarci, uśmiechnięci ludzie. To naprawdę bardzo budujące.

Wczoraj dotarła do mojej skrzynki pocztowej ulotka, powiedzmy „konkurencji”. Nie mam nic przeciwko temu, abym dostał taką ulotkę, ale fajnie byłoby porozmawiać i poznać kandydata z innego komitetu wyborczego. Przeczytałem zatem ulotkę i bardzo zaciekawiła mnie ostatnia strona, bo podaje dużo konkretnych danych. Niestety dane te zostały przedstawione w sposób mówiąc łagodnie nieprawdziwy. Nie wiem czy to tylko nieumiejętne posługiwanie się stroną internetową, z której dane zostały pobrane czy celowe działanie.

Podam przykład pierwszy z brzegu z ulotki, czyli dochody gminy na poziomie 27 mln w roku 2013 i średnie dochody gmin w Polsce, czyli 66 mln. Po wpisaniu na stronie, jaki typ danych nas interesuje (strona internetowa mojapolis.pl), czyli np. dochody gminy i po wybraniu roku 2013 wychodzi wartość 24 740 368 zł (dochód z przychodem to ponad 27 mln.)  - dochód naszej gminy i średni dochód gmin w Polsce - 65 036 843 zł. Niby wszystko w porządku, a jednak te dane dalej potrzebują delikatnej obróbki, gdyż nie wzięto pod uwagę gmin wiejskich tylko wszystkie gminy w Polsce np. gminę Warszawa z dochodem ponad 12 miliardów złotych (z przychodem ponad 14 miliardów zł).

Jeśli jednak zastosujemy filtr wybierający tylko gminy wiejskie po to, aby dane były bardziej rzetelne, to wszystkie dane… znikają. Na stronie mojapolis.pl po prostu nikt nie dopasował odpowiednich danych do tego filtra w tym konkretnym roku. Ale wystarczy zmienić rok na 2012, dać filtr by wyszukać tylko gminy wiejskie i wszystko działa. Dochód w gminie Komprachcice w roku 2012 - 25 615 397 zł – średnia arytmetyczna dochodu wszystkich gmin wiejskich w Polsce to 22 437 113 zł a tzw. mediana to 18 826 382 zł. Wnioski można wysnuć samemu.

To było z działu Gospodarka ulotki, a teraz zdrowie i wydatki rzędu 145 tys. zł w gminie i średnio 645 tys. zł w Polsce. I znowu ten sam błąd, bo wzięto pod uwagę takie miasta jak Warszawa z budżetem na ochronę zdrowia rzędu ponad 283 milionów zł, czy Wrocław ze skromnymi 34 milionami zł na ochronę zdrowia. Po odpowiednim zastosowaniu filtrowania, żeby pokazać tylko gminy wiejskie okazuje się, że strona nie podaje danych. Powróćmy, więc do roku 2012 i widzimy, że Gmina Komprachcice w roku 2012 przeznaczyła na ochronę zdrowia ponad 150 tys. zł przy średniej kwocie dla gmin wiejskich w Polsce wynoszącej 121 tys. zł, a nie 645 tys. zł jak podano w ulotce. A gdy odrzucimy graniczne wartości to tzw. mediana pokazuje średni wynik blisko 75 tys. zł na ochronę zdrowia w gminach wiejskich w Polsce.

Czytamy dalej w ulotce, że w budżecie przeznaczono w 2013r, 131 tys. zł na stypendia dla zdolnych dzieci i młodzieży. Niestety znowu ten sam błąd filtrowania.  Już nie będę podawał właściwych danych chcę jedynie poprawić zdanie z ulotki, że jest to stypendium dla zdolnych. Niestety dla zdolnych uczniów kwota ta oscylowała w granicach 20 tys. w roku 2013, a podana wartość 131 tys. to zasiłki i stypendia o charakterze socjalnym, a nie motywacyjnym jak sugerowano w ulotce. W tej kwocie też zawiera się pomoc w ramach rządowego programu „Wyprawka szkolna” pomagająca potrzebującym w zakupie podręczników szkolnych i materiałów dydaktycznych. Porównywanie budżetu naszego gimnazjum w Komprachcicach z uśrednioną kwotą na utrzymanie gimnazjów w kraju, gdzie w wyliczeniach uwzględniono np. Warszawę z blisko 160 gimnazjami czy Opole z niespełna 10 jest po prostu kolejnym nieporozumieniem.

Reszta ulotki niestety się rozmazała, gdyż wrzucono ją do skrzynki w deszczu i nie wiem, co jeszcze ciekawego zawiera, ale jeśli treści na tym poziomie to może i lepiej, że się rozmazała.

Naprawdę nie podchodźmy bezkrytycznie do każdej informacji, jaką nam się podaje. Drążmy, dociekajmy, pytajmy po to, aby mądrze postąpić przy urnie wyborczej.