Choroba świerków

Jadąc rowerem po naszej wsi i podziwiając przydomowe ogródki zauważyłam łyse, pozbawione zielonych igieł choinki. Niestety tak popularna w tym roku mszyca świerkowa zaatakowała również drzewka w naszej gminie. To jeden z najgroźniejszych szkodników świerka kłującego (srebrnego). Mszyca atakuje głównie tę odmianę świerka, ale nie pogardzi również świerkiem pospolitym czy serbskim. Niestety ten, kto nie zdążył opryskać choinek odpowiednim preparatem wiosną, teraz nie może tego uczynić. Latem nie ma to sensu, bo mszycy to w żaden sposób nie zaszkodzi, za to zabije wiele innych pożytecznych owadów, które są jej wrogami. Opryskiwanie teraz jest wręcz szkodliwe. Nie znaczy to, że drzewo jest skazane na uschnięcie choć naturalnie może się zdarzyć, że część z drzew obumrze. Może tak być wtedy, gdy zbiegnie się kilka czynników – oprócz mszycy na przykład susza czy uszkodzenia mechaniczne. Wtedy konieczne jest wycięcie chorego drzewa. Musimy pamiętać, że dorosły świerk nie może być samodzielnie usunięty. Powinniśmy najpierw skonsultować się z Inspektorem ds. ochrony środowiska w Urzędzie Gminy w Komprachcicach – mgr Reginą Jurek (tel. 77 403 17 12, pok. nr 5) i uzyskać pozwolenie na wycięcie chorego drzewa. Większość świerków powinna sobie jednak poradzić ze szkodnikiem, a my możemy im w tym pomóc regularne je podlewając oraz nawożąc ogólnodostępnymi nawozami przeznaczonymi dla iglaków. Wtedy stare igły opadną a młode tegoroczne przyrosty pozostaną i w kolejnym roku drzewo „odbije” kolejnymi przyrostami pędów i igliwia. Może nie będzie już tak piękne, bo na miejsce opadniętych igieł wyrośnie tylko część nowych, ale świerk przetrwa. Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku mszyca już nie zaatakuje. Jest to bowiem typowy szkodnik gradacyjny, co oznacza, że jej zmasowany atak przypada raz na kilka lat.
Na zdjęciu chory świerk mieszkanki Komprachcic po zastosowaniu wiosennego oprysku wraca do zdrowia.