Fotogaleria (kliknij tu)
Kolejne dożynki
gminne już za nami. Zostały miłe wspomnienia i oczekiwania na kolejną równie
udaną imprezę dożynkową w przyszłym roku w Polskiej Nowej Wsi. Niezwykłą atrakcją był barwny
korowód, który po zakończonej mszy dziękczynnej przeszedł na boisko w
Chmielowicach, gdzie odbywało się wielkie świętowanie. Delegacje ze wszystkich
sołectw z dumą prezentowały piękne korony żniwne. W konkursie na najlepszy
korowód wygrało sołectwo z Polskiej Nowej Wsi. Podziw wszystkich uczestników
wzbudził przejazd na rowerze 84 letniej mieszkanki PNW (patrz zdjęcie powyżej), która w tradycyjnym
stroju z uśmiechem na twarzy pokonała całą trasę przemarszu.
Organizatorzy
zapewnili liczne atrakcje i występy. Całość dożynek uatrakcyjniła gminna orkiestra
dęta. Gwiazdą wieczornych występów był Grzegorz Halama.Ale wystąpił również kabaret Ługi-Bugi, który w kilku wejściach rozbawił publiczność do łez nie oszczędzając przy tym samorządowców. Na koniec wystąpił zespół Klub 50 bawiąc do późnych godzin nocnych piosenkami "turystycznymi" a nawet poezją śpiewaną. Bisom zapewne nie byłoby końca ale znany utwór "pora na dobranoc" (i to wcale nie chodziło o warzywo) zakończył te zorganizowane z rozmachem Gminne Dożynki 2015.
Impreza zrobiona z duzym rozmachem, jednak jedno stoisko z napojami zimnymi ( w tym piwo) to zdecydowanie za mało na tak duzą liczbe uczestników. Niekończąca się kolejka, stanie ponad godzinę w upale raczej nie zachęcało do zakupu....
OdpowiedzUsuńNastępna sprawa - jak na tak bardzo ludowej imprezie, jaką są Dożynki mogło zabraknąć tańców przy muzyce disco-polo? Piosenki turystyczne i obozowe są przyjemne dla ucha, ale takiej muzyki chetnie słucha sie przy ognisku, w swietle gwiazd. Goscie czekali na tańce, których niestety nie było - i z rozczarowaniem trzeba było wracac do domu.
Gdzie te czasy, kiedy "balety" na deskach przygotowanych na boisku konczyly sie w srodku nocy? Troche to smutne :(((
Ups,żale i żale.No faktycznie musiało być za mało piwa.Jak ktoś umie się bawić to i na pogrzebie potańczy.
OdpowiedzUsuńNie tylko piwa brakowało, stoisko z "jedzeniem" tez z bylo tylko jedno - na przewidzianych przez Organizatorow 1000 osob... Jak wytlumaczyc malemu dziecko, ze trzeba stac na koncu tej dluuuuuuuuuuugiej kolejki, zeby mu kupic frytki? Piwo faktycznie - kapało z nalewaka i do tego bylo cieple... Brak papieru w toalecie...
UsuńNie ma co popadac w samozachwyt - wiele jeszcze trzeba nam sie nauczyc od np. Niemcow w temacie organizacji imprez masowych.
Bardzo fajna fotogaleria :)
OdpowiedzUsuń